Pewnego dnia, w Koluszkach, Cichutko, na paluszkach Zbliżył się do mnie kot bury, Wysunął groźnie pazury I rzekł ze złością: „Mój panie, A cóż to za zachowanie? Pisał pan bajkę po bajce, O jakiejś tam pchle-szachrajce, O sowach, o dzięciołach I o wołach - Wałkoniach, A także o koniach - P-r-r-r… O lwach takich strasznych, aż strach - B-r-r-r… I o złych, nienawistnych psach - W-r-r-r… O płazach różnych tylu, O krokodylu z Nilu, O smoku na Wawelu, O ptakach bardzo wielu, O rakach, o ślimakach, A nawet o robakach I o dorszu w Sopocie, Który się nie chciał strzyc, No, a co pan napisał o kocie? Nic! A przecież kot, proszę pana, To postać powszechnie znana, To pożyteczna istota, A pan wciąż pomija kota! Jakiż pan przykład daje? Cóż to za obyczaje? Żądam teraz niezłomnie: Proszę w domu siąść na kanapie I wiersz napisać o mnie, A jak nie - to panu oczy wydrapię!” Tak mówił do mnie kot bury, Pokazując pazury. Cóż tedy robić miałem?… W Warszawie, po powrocie, Siadłem i napisałem Właśnie ten wiersz o kocie.
Kocie zabawy
- Czym się bawi kot psychiatry? - Kłębkiem nerwów
Kroki
Jakie kroki należy podjąć, gdy spotka się wściekłego psa? – Jak najdłuższe.